Forum www.puck.fora.pl Strona Główna www.puck.fora.pl
Miasto Puck w oczach mieszkańców
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Konflikt ukraiński, a Polska

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.puck.fora.pl Strona Główna -> Szersze spojrzenie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marmik
Administrator



Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 13:00, 06 Mar 2015    Temat postu: Konflikt ukraiński, a Polska

Sprawom związanym z wydarzeniami na Ukrainie przyglądam się uważnie od samego początku. Rok temu pytany przez znajomych mówiłem, że nie tyle obawiam się rosyjskich czołgów w Polsce, co jakiś 200, może 300 tysięcy ukraińskich uchodźców w Bieszczadach.
Do napisania tego postu skłoniło mnie to co powiedział dziennikarz "Rzeczpospolitej" Bartosz Marczuk w nawiązaniu do artykułu "Ukraińcy zbudują nasze PKB". Przeraża mnie krótkowzroczność wypowiedzi tego pana. Mówi, że w obliczu kryzysu demograficznego powinniśmy się zastanowić czy nie zasymilować ukraińskich uchodźców, by w pewnym stopniu ratowali to, że mamy jeden z najniższych współczynników urodzeń w Europie.
W jakim kraju ja żyję skoro padają takie propozycje?
Jestem realistą i zdaję sobie sprawę, że pochód na zachód jest zjawiskiem normalnym. Jednak przyznam szczerze, że przez ostatnie 8 lat nie zauważyłem zbyt wielu działań mających na celu zatrzymać ten pochód jeśli chodzi o naszych mieszkańców. Swego czasu w ramach badan odwiedzałem kilka wiosek w pomorskiem i co trzeba przyznać, niektóre z nich przypominały osiedle przedszkolne. Mnóstwo kobiet z małymi dziećmi, a mężowie pracujący za granicą. Jest duże prawdopodobieństwo, że kobiety wyjada, jak mężowie "okrzepną" w nowym miejscu. Zresztą co tu daleko szukać, wielu moich znajomych wyjechało na wyspy i już nie wrócili. Przykre jest to, jak niewielka jest różnica finansowa, która ich w ogóle skusiła do wyjazdu. Jeden przykład sprzed ok. 8 lat - kolega po studiach pracując na uczelni dostawał niecałe 1200 złotych na rękę. Przed wyjazdem powiedział mi, że gdyby dostawał 1800 złotych to by się raczej nie zdecydował na wyjazd. Zabrał żonę, wyjechał i nie wrócił. Zabrakło 600 złotych by wysoko podnieść próg decyzyjny.
Nie ulega wątpliwości, że nasze zarobki jeszcze długo, albo nigdy nie zrównają się ze średnią w krajach zachodnich, ale utrzymywanie niskiej płacy minimalnej przy dużym obciążeniu podatkowym to najzwyklejszy sabotaż, a nie działanie na rzecz rozwoju państwa.
A teraz ktoś zaczyna lobbować by lukę wypełnić Ukraińcami i odnoszę wrażenie że to już chyba nieistotne z jakim podłożem kulturowym.

Obecnie w naszym kraju mniejszości narodowe i etniczne są marginalne co w pewnym sensie stanowi ewenement w kosmopolitycznej Europie. Można byłoby powiedzieć, że w pewnym sensie jesteśmy szczytowym osiągnięciem idei państwa narodowego. Oczywiście pomijam jakim kosztem w przeszłości.

W 1995 roku pojawił się futurystyczny film, który w pewnym sensie zainspirował twórców "Matrixa". W czołówce "Ghost in the shell" napisano o przyszłości: postęp komputeryzacji nie zlikwidował jak dotąd podziałów etnicznych i rasowych.

Te podziały są główną przyczyna konfliktów w znanym nam świecie. W tle może być terytorium, pieniądze, zasoby naturalne, ale by wybuchł konflikt (zewnętrzny czy wewnętrzny), ci drudzy muszą być "inni".

Do czego zmierzam? Ano do tego by za 30-50 lat, a mówię tu o czasie, gdy będą żyły moje dzieci, nie wyrósł problem stworzony dziś przez ludzi krótkowzrocznych.
Oczywiście przyszłość ma tak wiele zmiennych, że nie sposób ocenić jaki wpływ będzie miało dane zdarzenie, ale przecież można szacować potencjalne zagrożenia. Półmilionowa mniejszość ukraińska skupiona na stosunkowo niewielkim obszarze to jest potencjalne zagrożenie.

Dlaczego tylko głupcy mówią, że w Polsce może być powtórka scenariusza ukraińskiego z "zielonymi ludzikami"? Bo w Polsce jest zaledwie 6 tysięcy mieszkańców przyznających się do narodowości rosyjskiej jako wyłącznej.

A na Ukrainie? Co czwarty mieszkaniec nie był Ukraińcem. Zresztą można byłoby zacząć rozważania od tego kim w ogóle jest Ukrainiec. Tak czy siak, kraj ten to ścisła europejska czołówka pod względem liczebności mniejszości narodowych i etnicznych.

Według najnowszych badań w Polsce mieszkało nieco ponad 30 tysięcy osób deklarujących narodowość ukraińską. Nie stanowią oni więcej niż 5% mieszkańców powiatów, w których zamieszkują.
Pytanie jest tylko takie: czy asymilacja uchodźców Ukraińców, o której tak ochoczo mówi pan Marczuk jest dla Polski korzystna? Możliwe, że tak, ale... czy tak naprawdę będą się oni chcieli zasymilować?

I tu płynnie można przejść do problemów współczesnej Europy, w której ludziom wydawało się, że można na przestrzeni 1-2 pokoleń zasymilować przybyszów, nawet bardzo odmiennych kulturowo. Rzeczywistość pokazała, że nie. Wprawdzie zachodzą w nich zmiany (wzrost wykształcenia, spadek liczby urodzeń), ale oczekiwanie, że dojdzie do pełnej asymilacji jest równoznaczne z oczekiwaniem tego, iż wyrzekną się oni swojego dziedzictwa, kultury i religii. W laicyzowanej, kosmopolitycznej Europie trudno ludziom pojąć, dlaczego tak się nie stało.


Ostatnio zmieniony przez Marmik dnia Wto 20:45, 17 Mar 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.puck.fora.pl Strona Główna -> Szersze spojrzenie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin