Marmik
Administrator
Dołączył: 15 Kwi 2009
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:51, 13 Wrz 2011 Temat postu: Rewitalizacja rynku - oczko w głowie Pana Burmistrza |
|
|
To, że rewitalizacja rynku jest dla naszego Burmistrza ważna, wiemy z jego wypowiedzi, czy to na żywo, czy też w mediach.
Niestety, ale sama realizacja projektu doczekała się wielu słów krytyki.
Po pierwsze - wybór materiału. Nie dość, że kolor chyba jednak nieco za jasny to jakość kostki budzi sporo zastrzeżeń (chodzi o podatnośc na kruszenie).
Po drugie - wykonanie. Jak to podkreślał jeden z internautów na stronie "zadaj pytanie burmistrzowi", część kostek położona jest "odwrotnie". Jako, że się na tym aż tak nie znam to przyjmuję to jedynie jako hipotezę roboczą. Faktem jest natomiast, że przy układaniu dochodzi do licznych uszkodzeń krawędzi kostek. Dość napiać, że są takie miejsca gdzie na metrze kawdratowym wszystkie kostki mają wyszczerbienia i ukruszenia. Poniekąd jest to zapewne związane z jakośćią materiału, ale jak obserwowłem jak pracownicy łupią w kostki ciężkimi młotami to nie dziwię się, że się kruszyły.
Poniżej mała próbka obrazująca kawałek "naszego nowego, pieknego rynku". Kółeczkami zaznaczyłem defekty.
[link widoczny dla zalogowanych]
W różnych miejscach rynku jest róznie pod tym względem. Raz lepiej, raz gorzej. Fakte jest natomiast, że nie powinno się przejść nad tym do porządku dziennego.
Problem w tym, że tak właściwie to co w zasadzie można z tym zrobić? Rozberać, bo nie spełnia standardów? Chyba nikt nie wierzy w takie rozwiązanie. No, ale skoro na rynek idzie kupa kasy (nie tylko tej z UE) to chyba mamy prawo oczekiwać czegoś porządnego, a nie fuszerki. Niestety, to co mamy to zostanie. Pytanie tylko czy miasto wyszarpie jakąś karę za "jakość" wykonania? Czy przewidywała to umowa?
Wróce jeszcze do samej kostki. Nie wiem kto podejmował decyzję o wyborze kostek o prostych krawędziach. To najtrudniejszy materiał do układania, bo nie toleruje żadnych niedokładności. Zupełnie inaczej jest ze starobrukiem lub kostkami o nieregularnych kształatach. Tam jest jednak pewien margines błędu na przeciętnych lub słabych brukarzy. Niedawno byłem na rynku w Kościerzynie. Jest mniejszy niż nasz, ale wygląda bardzo dobrze. Obawiam się, że nie "dogonimy" go.
Na sam koniec kwestie bezpieczeństwa. Zostawianie otwartych studzienek kanalizacyjnych uważam za głupotę i kierownik budowy powienien chyba pomyśleć o tym, że nie byłoby dobrze gdyby musiał tłumaczyć się przed prokuratorem jak zdarzy się jakieś nieszczęście. Na całe szczęscie już je pozkarywano, ale to nie znaczy, że nie pojawią się inne zagożenia. Jak to mówią, "folwarku trzeba pilnować".
|
|